Witajcie! Tak dawno tu nie wchodziłam. A musze sie przyznac że to mój najkochańszy blog... Najbliższy mojej duszy i memu sercu. Czuję sie podle. Przez ten czas założyłam juz nowy. Mam 3 blogi z czego tylko ten mówi o mnie dosłownie wszystko. Może nie wszyscy mnie rozumieja. Większość osób lubi jak jest napisane czarno na białym. Byłam, poszła, zrobiłam. A na tym blogu poprostu jest wszystko tak samo tylko ukryte pod maleńką warstą dziwynch nieraz literek. Wystarczy pomysleć i wczuć się w to co pisze a kazdy zrozumie mój obecny stan ducha, odkryje moje prawdziwe uczucia...
Długo się zastanawiałam o czym napisać ta notkę. Ale w końcu postawiłam na to co obecnie czuje jeśli chodzi o uczucie miłości. Tak miłość. Jeszcze tydzień temu dałabym wszystko żeby móc pisać tu notki przesączone słodyczą i umieszczać wiersze typu:
W ten cichy,
pogodny wieczór,
Gdy gwiazdy świecą
na niebie,
Ja pełna tęsknoty
Piszę ten list do Ciebie.
Tak... dalabym dosłownie wszystko by móc być z kimś, miec do kogo tęsknić, mieć o kim myśleć. A teraz? Nic. Zrozumiałam w koncu sens miłości. Nie można za wszelką cenę chcieć miec kogoś i dosłownie wpaść w pościg za niedostepnym uczuciem! Nie można zmuszać miłości by sie w nas wtopiła! To miłość ma odszukać gdzieś nas... Ona jest przeznaczeniem. Dokładnie wie kiedy i jak zaatakować. I własnie to jest najpiękniesze. Nigdy nie wiemy kiedy wstrzeli w nas "strzałę Amora". Chyba to wyczekiwanie i ta niepewność powinna być najpiękniesza. Nic na siłe... Teraz to zrozumiałam. Koniec z chorymi poszukiwaniami. Teraz pozostało juz tylko czekanie
Dziekuje tym, którzy mimo mojej długije przerwy odwiedzali mojego bloga. Dla mnie jest to bardzo ważne. Tu nie oczekuje 100 komentarzy! Wystarczy 1 ale szczery i od siebie. Pozdrawiam!!!
|