12.11.2006 :: 17:27
Ciesze się bardzo że duzo osób pytało o nową notkę. Mówiło że często tu wchodzi i czeka na coś nowego. Niektorzy z przyzwyczajenia, niektórzy z ciekawości a inni z nudów. Ale nie ważne dlaczego, ważne że mimo iż pisze bardzo żadko, wy tu wchodzicie i pamiętacie że taki sobie zwykły blog, zwykłej dziewczyny istnieje i czasem sie tu coś pojawi. Dziekuje równiez za komentarze. Co do osttaniej notki to macie racje: nie można mieć i chiec wszystkiego. Zawsze jak czytam moją nową notke na drugi dzień to wiem i czuje że zdrowo przesadziłam i wyolbrzymiłam niektóre sprawy czy problemy, ale tak już ze mną jest że jak pisze tu notke to przewaznie coś przeżywam i w sumie pisanie to dla mnie pewnie rodzaj wyładowania moich emocji. Nie chce żeby to było takie pisanie z przymusu. Chociaż nie zawsze mam o czym pisac ale wiedzcie że takie notki o niczym nie są pisanie przezemnie tak na odczep sie. W każdą notkę wkładam swoje uczucia, a czasem je poprostu ukrywam i nie wszyscy wiedzą o co mi tak naprawdę chodzi, a na pewno ci, ktorzy nie przebywają w moim otoczeniu na codzień. O czym będzie dzisiejsza notka? W sumie nie mam jakiegoś specjalnego tematu. Jedyne co mi się nasuwa na myśl chyba najcześciej to miłość. Tak jest chyba u większości osób w moim wieku i to normalnie. Każdy myśli o miłości do drugiej osoby. I nie mówie tu tylko o miłości damsko-męskiej ale również o tej niezobowiązującej to bliżniego. "Nie ma miłości bez przyjażni, ale istnieje przyjażń bez miłości". Uważam te słowa za słuszne. Smieszne jest dla mnie kiedy dwie osoby poznają się a po dwóch dniach mówią że się tak bardzo kochają. Nie wierze również w miłość od pierwszego wejrzenia bo dla mnie taka miłośc nie isnieje. Jak można powiedzieć że sie kogoś kocha, jak sie z tą osobą nigdy nie rozmawiało, nie zna się jej potrzeb czy pragnień. Mam wiele koleżanek, ktore po ujrzeniu jakiegoś chłopaka omdlewaja z zachwytu. Nie uwazam tego za złe bo ja sama przecież widząc jakiegoś superkolesia zwracam na niego uwagę ale niech nie wykrzykują ze go tak strasznie kochaja, że są gotowe się dla niego zabić! Dla mnie to poprosu dziecinne i głupie. Uwazam że aby kogoś pokochać tak szczerze to trzeba czasu, a takie zauroczenie, które jest poczatkiem miłości powinno byś jego etapem a nie samą miłością. Ciekawa jestem co wy sadzicie na ten temat i czy zgadzacie się ze stwierdzeniem, że Nie ma miłości bez przyjazni, ale jest przyjazń bez miłości."