21.04.2006 :: 23:22
Wypełnić pustkę, zbyt wielkie słowa Maleńką rączką ogarnąć wszystkie plony życia i wieczności Wszechświat zmiennych uczuć kłębi się w mej duszy i czeka by wydać spragniony owoc. Pusta jest okrpnym uczuciem. Dlatego napiałam ten wiersz. Chciałam ukazać że pustka jest ogromnym "wszystkim", na które czeka by je pochwycić i wypełnić swoja nieprzeniknioną przestrzeń, dziurę. Czesto to czuje. Taką wewnętrzną niemoc, bezradność. Pragne się wtedy wysiszyc, wsłuchać w rytm swojego serca i łakne kazde jego odbicie doszukując sie jakieś wskazówki, podpowiedzi co dalej robić, jak postapić. Bo przecież serce to taki wskażnik. Każdy mówi by zawsze kierowac się tym co znajduje sie głeboko w sercu. Ale dlaczego czasami tak trudno jest to odnależć??? Gubi sie naszą odpowiedz w codzienności. W naszych przyziemskich sprawach. I wielu z nas całkowicie odbiega od jego rytmu. Żyje jakas swoją stworzoną rzeczywistością. Nistety coraz częściej okrutną, samolubną. Wtedy sie mówi ze ktoś jest bez serca! Ale tak nie wolono! Każdy je ma! kazda zywa istotka jest zdolna i ma prawo do jego czystego, prawidłowego bicia! I nit nie powinien osadzać kogokolwiek o jego brak! A wręcz przeciwnie; pomagajmy innym odszukać ich własne głebie tej genezy naszego zycia. Srrce ma kazdy, ale od niego zalezy czy tak naprawdę uda mu sie do nieko dotrzeć w 100% i dostować je do swojego życia. Zastanówmy sie nad tym... Dziekuje wam za komentarze. Wracając do poprzedneiej notki bardzo dał mi duzo do myslenia komentarz Michała. Pozwole sobie przytoczyć tu jego fragment: "to nie cialo jest grzeszne bo cialo podlega duszy cialo to tylko materia a nad nim wladze ma dusza" tak to prawda! Sama się przyznaje ze za bardzo egoistycznie podeszłam do tej notki. Za wszytsko obwiniłam zycie! Stwierdziłam że to miłość jest niesprawiedliwa i zła! I to ciało jest tak storzone że grzeszy. A to nie prawda. Ale czasem trudno się przyznać do naszej winy, bezradności. I ja tak naprawde nie uznaje tego za coś złego. Myslę że kazdy ma gorsze i lespze dni w życiu i trzeba się gdzieś wyżalić. Czasem aby poczuc że to nie wszystko nasza wina trzeba na cos naskarzyc, wszystko zrzucić. A cóż innego pozostaje niż życie? Na kogo można wszytsko "zwalic"? Niestety człowiek juz taki jest, a ja nim jestem również. I czasem w moich notkach pojawią się oskarżenia na zycie. Ale cóż innego mi pozostaje???